Subskrypcje, wyświetlenia czy karta „na czasie”, czyli jak mierzy się dzisiaj zasięgi youtuberów?

Subskrypcje, wyświetlenia czy karta „na czasie”, czyli jak mierzy się dzisiaj zasięgi youtuberów?

YouTube jako platforma ma za sobą wiele lat złożonego procesu ewolucji, który w największym skrócie można podsumować tak, że serwis należący od kilkunastu lat do Google stał się tym, czego całkowita odwrotność zadecydowała kilka lat temu o jego fenomenie. YouTube stoi u ścisłych podstaw fenomenu influencera w dzisiejszym marketingu i kulturze popularnej. W drugiej dekadzie XXI wieku okazało się bowiem, że anonimowy twórca, korzystający w sposób amatorski z oprogramowania do montażu i budżetowego mikrofonu, osiąga w ciągu roku popularność, którą wielu polskich aktorów i innych celebrytów musiało budować przez wiele lat nieustannego brylowania w mediach. Co stało u podstaw takiego stanu rzeczy?

Nietrudno jest się tego domyśleć – publiczność zafascynowała się ideą obserwowania w internecie ludzi takich jak oni sami. Aktorzy i celebryci wydawali się dla odbiorców osobami trochę z innego świata, youtuber natomiast miał bardzo podobne przemyślenia i zachowania i po prostu dawał się lubić. Z czasem okazało się jednak, że twórcy z nieco bardziej wulgarnym stylem bycia są przez platformę poskramiani poprzez gwałtowne ucinanie wszelkich zarobków – stało się tak przede wszystkim dlatego, że reklamodawcy YouTube’a w znacznej większości nie życzyli sobie umieszczania reklam swoich marek przed filmami twórców, o których z całą pewnością można było powiedzieć, że są kontrowersyjni.

Obecnie YouTube stał się w pełni profesjonalnym teatrem działań dla setek zaprawionych w bojach twórców, którzy wrzucają miesięcznie kilkadziesiąt godzin materiału do sieci, otrzymując w zamian przelewy opiewające na tyleż tysięcy złotych. Choć pozornie wszystko opiera się na bardzo podobnych zasadach, youtuberzy działają dzisiaj według czegoś w rodzaju regulaminu, który umożliwia im zarabianie. Ich filmy muszą bowiem wpisywać się w tak zwane standardy społeczności, które dotyczą na przykład sposobu prowadzenia się przed kamerą, jak najmniej wulgarnego słownictwa, treści przystępnych dla szerokiej publiczności i tym podobnych.

Wraz z nastaniem ery standardów społeczności, zmienił się także sposób, w jaki zaczęto mierzyć wartość marketingową poszczególnych twórców. W pewnym momencie okazało się bowiem, że istnieje na YouTube kilka kanałów z bardzo szeroką, opiewającą nawet na milion bazą fanów. Kanały te jednak należały do twórców wulgarnych lub nieprzywiązujących wagi do standardów, co zaowocowało tym, że stały się dosłownie kanałami-widmo z filmami osiągającymi drastycznie zaniżoną liczbę wyświetleń i znikomą aktywność, bowiem algorytmy YouTube’a zupełnie tym twórcom nie pomagały.

Wyświetlenia są o wiele bardziej trafną metodą badania potencjału marketingowego youtuberów – w szczególności mowa tutaj o kluczowym przyroście osiągniętym w ciągu dwudziestu czterech godzin od opublikowania filmu. Obecnie jednak najważniejsza stała się bez cienia wątpliwości karta Na czasie, do której algorytmy YouTube’a selekcjonują filmy na podstawie aktywności i zawartości. Obecność w tej karcie wiąże się z prestiżem i jasnym znakiem dla reklamodawców, że dany influencer rozumie trendy, umie się pośród nich poruszać i wykorzystywać je na własną korzyść.

CATEGORIES

COMMENTS

Wordpress (0)
Disqus (1 )